Dzięki AZS rozwinąłem się - Wojciech Stańko
Marzec
21
2018

Dzięki AZS rozwinąłem się - Wojciech Stańko

Rozmowa z Wojciechem Stańko studiującym na Politechnice Lubelskiej, laureatem Nagrody im. Eugeniusza Pietrasika. A w nim m.in. dlaczego warto pogodzić studiowanie, granie wyczynowe i działalność w AZS-ie oraz przesłanie, że każdy w AZS-ie jest mile widziany. 

 

Jaka była Twoja pierwsza myśl, kiedy dowiedziałeś się o przyznaniu Tobie nagrody Pietrasika?
- Byłem bardzo zadowolony i dumny. Mój trud m.in. w wolontariacką pracę w AZS-ie został nagrodzony. Wiem również, że byłem mocno wspierany przez całe środowisko AZS Lublin. Choć nagroda Pietrasika jest ogólnopolską, to moja działalność skupiała się głównie na terenie województwa lubelskiego. 

Jak uważasz co Ciebie wyróżniło, że AZS Zarząd Główny właśnie Tobie przyznał nagrodę Pietrasika?
- W AZS-ie działam już od sześciu lat - moje studia się trochę przedłużyły (śmiech). Od początku trenuję i reprezentuję uczelnię w badmintonie. Sekcja rozwinęła się, a my od kilku lat występujemy na arenie ogólnopolskiej. Moja praca dla AZS-u opiera się głównie na tworzeniu grafik. Te materiały są widoczne nie tylko w Lublinie, ale również w całej Polsce. Bywało tak, że jakieś plakaty, banery pojawiały się na stronach innych AZS-ów czy były udostępniane przez AZS Zarząd Główny. Były stawiane jako przykład, jak można przygotowywać promocję AZS-u. 

Zaczynałeś swoją działalność w Klubie Uczelnianym AZS Politechnika Lubelska, później dołączyłeś do ekipy AZS Lublin - tych obowiązków cały czas Tobie przybywało, przygotowywałeś m.in. grafiki pod kampanie promocyjne AZS Lublin - to duże wyzwanie?
- W pewnym momencie było tego tak dużo, że zrezygnowałem z innych działań jak chociażby weryfikacja zawodów. Natomiast ta działalność-przygotowywanie grafiki pod kampanie bardzo mi pomogła, rozwinęła mnie - jest to kreatywne zajęcie. To była dla mnie ogromna szansa, bo mało który przedsiębiorca powierzyłby na początku młodemu studentowi bez doświadczenia robić takie grafiki. Przygotowałem promocję AZS Lublin, która była widoczna na wielu billboardach w Lublinie, została umieszczona w wiatach przystankowych. Wiem, że sporo osób to widziało - także takich, którzy nie są związani z AZS-em. Te materiały podobały się, a to dla mnie jest bardzo budujące i miłe. 

Jesteś przykładem, że można pogodzić studia z graniem wyczynowym oraz działalnością w AZS-ie. Jak Tobie to wychodziło i co możesz innym przekazać?
- Samą działalność w AZS i studiowanie można spokojnie połączyć. Nawet uważam, że fajnie jest oprócz samego studiowania robić coś ekstra, a taka jest działalność w AZS-ie. Jest taką odskocznią od samych studiów. AZS to pozytywni ludzie, nowe doświadczenia - to również nowe rzeczy których uczymy się przy organizacji zawodów. Ogólnie polecam, warto robić coś więcej i rozwijać się - nie tylko w kierunku wybranych studiów, ale także przy takiej organizacji jak AZS.  

AZS daje możliwości rozwoju, nabycia nowych umiejętności. Nie można się bać przyjść do klubu czy organizacji - jak zachęcić do przyjścia do AZS-u?
- Nie ma osoby, która by sobie nie poradziła w AZS-ie. Tak naprawdę zawsze jest coś do zrobienia do czego nie potrzeba doświadczenia. Można przyjść do AZS-u i nie wiedzieć, co i jak na początku. Wszystkiego nauczymy się w trakcie. Wystarczy krótkie szkolenie, kilka wskazówek od starszych kolegów z AZS-u i nabywasz tych umiejętności. Organizujesz mecze czy zawody, zawierasz fajne znajomości. Nie trzeba przychodzić do AZS-u z kwalifikacjami, bo tych umiejętności nabywamy w trakcie działalności w AZS-ie. Każdy w AZS-ie jest mile widziany. 

Rozmawiał Piotr Rejmer

 

Foto (od lewej) - Wojciech Stańko i Kinga Stefańska

Facebook

Youtube

Wspierają nas